Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.02 (27)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
tydzień. Na Musielaka i Siezieniewskiego musimy jeszcze trochę poczekać - wylicza Pietrzyk. - Trudno się dziwić porażkom. Nie ma armat, to nie ma czym strzelać.
Tak osłabiony Mostostal nie był w stanie pokonać Energii Sosnowiec. Na pozycji atakującego zamiast Popelki zagrał z konieczności młody Artur Augustyn. Jego też dopadł pech!
- W trzecim secie zderzyłem się z Robertem Szczerbaniukiem. Dostałem w głowę, nad uchem. Krew się polała i musiałem zejść z parkietu - opisywał zdarzenie Augustyn. Wrócił na boisko jeszcze w czwartym secie, ale było już po meczu. Sosnowiec wygrał 3:1.
- Po meczu pojechałem na pogotowie. Okazało się, że nie trzeba szyć głowy, więc
tydzień. Na Musielaka i Siezieniewskiego musimy jeszcze trochę poczekać&lt;/&gt; - wylicza Pietrzyk. &lt;q&gt;- Trudno się dziwić porażkom. Nie ma armat, to nie ma czym strzelać.&lt;/&gt;<br>Tak osłabiony Mostostal nie był w stanie pokonać Energii Sosnowiec. Na pozycji atakującego zamiast Popelki zagrał z konieczności młody Artur Augustyn. Jego też dopadł pech!<br>&lt;q&gt;- W trzecim secie zderzyłem się z Robertem Szczerbaniukiem. Dostałem w głowę, nad uchem. Krew się polała i musiałem zejść z parkietu&lt;/&gt; - opisywał zdarzenie Augustyn. Wrócił na boisko jeszcze w czwartym secie, ale było już po meczu. Sosnowiec wygrał 3:1.<br>&lt;q&gt;- Po meczu pojechałem na pogotowie. Okazało się, że nie trzeba szyć głowy, więc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego