polifoniczni. Wydają przeróżne dźwięki, by uzasadnić swą potrzebę obcowania z kilkoma kobietami jednocześnie. Ciekawsze przykłady: "Owszem, mam żonę i dziecko, ale w Radomsku i oni nie przyjeżdżają tu do Warszawy. A poza tym sama mówiłaś, że w niedziele nie możemy się spotykać, bo masz kurs hiszpańskiego", "Clinton miał rację, że seksu oralnego nie można uznać za pełny stosunek, a już tym bardziej za zdradę małżeńską", "Nie powinnaś być zazdrosna, bo ona jest tylko recepcjonistką i to nie jest z mojej strony nic poważnego", "Uważam, że kontakty z innymi ludźmi tylko wzmocnią nasz związek i uczynią go silniejszym. Jeśli nie chcesz, to