świata mało kto zdaje sobie sprawę. Przywędrowała do nas tuż przed wojną via Niemcy, popularność zawdzięcza okupacji. Śpiewano wtedy: "Wódko, wódko, co w tobie za dziwna moc!", dodając buńczuczną deklarację: "My młodzi, my młodzi, nam bimber nie zaszkodzi!". Dziś na imieninach u cioci, przy ognisku, na rajdach studenckich etc. śpiewamy sentymentalnie: "Bando, bando, na zawsze złączyłaś nas...". Słów oryginalnych, czeskich, nie przetłumaczył nikt. Dopiero w listopadzie tego roku zabrał się za to nasz były ambasador w Pradze prof. Jacek Baluch. Nie chce zdradzić gotowego tekstu z wyjątkiem pierwszego wersetu, w którym "Szkoda lasky" zastąpi "Czy ci nie żal?".<br><br>Miałem zaszczyt poznać