Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
ramieniem i szamocącego się jak pająk Pieniążka wkopnął do środka. Stara pośpiesznie za nimi drzwi zamknęła i już wrócić miała na swój stołeczek i zająć się swetrem, gdy z głębi toalety dobiegać poczęły dziwne odgłosy, krótkie i głośne klaśnięcia. Towarzyszył im stłamszony, całkiem szczurzy pisk. Potem trzasnęły drzwiczki jednej z separatek. Zaległa cisza.
Po chwili Pawlicki wychylił spoza drzwi swoją wielką i bardzo spoconą twarz.
- Pani da ręcznik i mydło.
Pośpiesznie go obsłużyła. Pawlicki podciągnął rękawy marynarki i wolno, systematycznie mył ręce. Wytarł je starannie, potem przejrzał się w lustrze, poprawił przekrzywiony krawat, przygładził włosy.
Jurgeluszka daremnie obiegła oczyma toaletę. Tamtego
ramieniem i szamocącego się jak pająk Pieniążka wkopnął do środka. Stara pośpiesznie za nimi drzwi zamknęła i już wrócić miała na swój stołeczek i zająć się swetrem, gdy z głębi toalety dobiegać poczęły dziwne odgłosy, krótkie i głośne klaśnięcia. Towarzyszył im stłamszony, całkiem szczurzy pisk. Potem trzasnęły drzwiczki jednej z separatek. Zaległa cisza.<br>Po chwili Pawlicki wychylił spoza drzwi swoją wielką i bardzo spoconą twarz.<br>- Pani da ręcznik i mydło.<br>Pośpiesznie go obsłużyła. Pawlicki podciągnął rękawy marynarki i wolno, systematycznie mył ręce. Wytarł je starannie, potem przejrzał się w lustrze, poprawił przekrzywiony krawat, przygładził włosy.<br>Jurgeluszka daremnie obiegła oczyma toaletę. Tamtego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego