Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
jak.. .

- nie dokończył po raz drugi i odrzucił nasuwające się porównanie. Coś zimnego o ciężkim zaduchu szło od samego krawca. Spojrzał na niego z nienawiścią. Gold, zdawało się, uczuł tę nienawiść i skręcał się na krześle. Widmar miał chęć zgnieść go jak pluskwę. Uczyniłby to zapewne, gdyby nie przeklęte chore serce. Łomotało i rozsadzało mu klatkę piersiową. - Uff! - jęknął. - Ten chłód, ten wstrętny chłód!
Wicher przebiegł przez taras, taki duszny i dławiący, że pot wystąpił wszystkim na ciele jak gorąca para.
- Brr... - wzdrygnął się Widmar z zimna. Był w swym rozjuszeniu prawie piękny. Twarz o czarnej, siwizną obramowanej brodzie, orlim nosie
jak.. .<br>&lt;page nr=13&gt;<br> - nie dokończył po raz drugi i odrzucił nasuwające się porównanie. Coś zimnego o ciężkim zaduchu szło od samego krawca. Spojrzał na niego z nienawiścią. Gold, zdawało się, uczuł tę nienawiść i skręcał się na krześle. Widmar miał chęć zgnieść go jak pluskwę. Uczyniłby to zapewne, gdyby nie przeklęte chore serce. Łomotało i rozsadzało mu klatkę piersiową. - Uff! - jęknął. - Ten chłód, ten wstrętny chłód!<br>Wicher przebiegł przez taras, taki duszny i dławiący, że pot wystąpił wszystkim na ciele jak gorąca para.<br>- Brr... - wzdrygnął się Widmar z zimna. Był w swym rozjuszeniu prawie piękny. Twarz o czarnej, siwizną obramowanej brodzie, orlim nosie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego