swej improwizowanej przemowy, zaczętej słowami:<br> ,,Drodzy współpracownicy, drodzy przyjaciele, oto stało się wreszcie, że teoria moja, że teoria nasza została uznana oficjalnie..."<br> Wiwaty przerwał mdły zapach woźnego, który zameldował przybycie prof. Mmaa. Dr prof. Durchfreud radośnie wybiegł na spotkanie prof. Mmaa i wprowadził go do pracowni.<br> Prof. Mmaa pogratulował z serdecznością swemu koledze, rzucił nawet słowo w stronę asystentów, iż powinni być dumni z posiadania patrona o tak wielkiej indywidualności. Po chwili jednak dał do zrozumienia prof. drowi Durchfreudowi, iż ma mu coś do powiedzenia na osobności; kiedy znaleźli się sam na sam w sąsiednim gabinecie, rzekł:<br> - Drogi kolego, sądzę, iż