zmieszany. Jego długie, piękne palce łamały <br>się nad płótnem, na którym dzielili się chlebem i winem.<br> - Nie wiem... czy to jest... - zaczął. Głos mu ustał. Nagle podniósł wystraszony <br>wzrok na przyjaciela. - Nie wiem - powtórzył. - Nie wiem, czy to nie grzech... <br>bo ja... Nie wiem...<br> - Łukaszu - głos Pawła był miękki i serdeczny - Jeśli sądzisz, że coś jest <br>grzechem, a czynisz to, grzeszysz, choćby tamto nie było grzechem. A jeśli wierzysz <br>szczerze, że coś nie jest grzechem, nie masz grzechu... Czy naprawdę wydaje ci <br>się, że zgrzeszyłeś?<br> Mężczyzna podniósł głowę. Był dojrzałym człowiekiem, a przecież wobec Pawła <br>często czuł się dzieckiem. Cieszył się