Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 9
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
późno.
- Jaka jest moja praca? - zastanawia się. - Trzyma w napięciu. Człowiek nie przestaje pracować nawet kiedy schodzi z dyżuru. Wracam do domu i zastanawiam się, czy nie popełniłam żadnego błędu. Co jeszcze? Chyba to, że jesteśmy w ciągłym ruchu. Ludzie pytają, czy jesteśmy na specjalnych dietach. A my codziennie pokonujemy setki kilometrów i dlatego mamy idealne figury.
Cały czas jest z dziećmi. Nawet kiedy wraca do domu. Tam czeka na nią jej własna dwójka, od której też dużo mogła się nauczyć. - Małe dziecko nie potrafi mówić o objawach - tłumaczy. - Trzeba je po prostu obserwować. Tym bardziej że dla dziecka każda czynność
późno.<br>- Jaka jest moja praca? - zastanawia się. - Trzyma w napięciu. Człowiek nie przestaje pracować nawet kiedy schodzi z dyżuru. Wracam do domu i zastanawiam się, czy nie popełniłam żadnego błędu. Co jeszcze? Chyba to, że jesteśmy w ciągłym ruchu. Ludzie pytają, czy jesteśmy na specjalnych dietach. A my codziennie pokonujemy setki kilometrów i dlatego mamy idealne figury.<br>Cały czas jest z dziećmi. Nawet kiedy wraca do domu. Tam czeka na nią jej własna dwójka, od której też dużo mogła się nauczyć. - Małe dziecko nie potrafi mówić o objawach - tłumaczy. - Trzeba je po prostu obserwować. Tym bardziej że dla dziecka każda czynność
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego