Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
obiecał, że się ożeni, jak ona coś odłoży.

Wołodia przyjechał miesiąc temu z żoną i jej dwiema koleżankami - siostrami. Matka koleżanek - Natalia już od trzech lat pracuje w gospodarstwie pana Grzegorza w Krasnowoli. Pan Grzegorz ma ze 100 hektarów; dał jej wikt i spanie. Kilka tygodni temu powiedział, że na sezon więcej rąk do pracy by się przydało. Natalia napisała na Ukrainę o czterech osobach, więc Wołodia się długo nie zastanawiał. Ale jak wszyscy już przyjechali, pan Grzegorz powiedział, że się sytuacja trochę zmieniła. Miał pracę tylko dla córek Natalii.

Położyli toboły i stoją tak w furtce pana Grzegorza, Wołodia z
obiecał, że się ożeni, jak ona coś odłoży.<br><br>Wołodia przyjechał miesiąc temu z żoną i jej dwiema koleżankami - siostrami. Matka koleżanek - Natalia już od trzech lat pracuje w gospodarstwie pana Grzegorza w Krasnowoli. Pan Grzegorz ma ze 100 hektarów; dał jej wikt i spanie. Kilka tygodni temu powiedział, że na sezon więcej rąk do pracy by się przydało. Natalia napisała na Ukrainę o czterech osobach, więc Wołodia się długo nie zastanawiał. Ale jak wszyscy już przyjechali, pan Grzegorz powiedział, że się sytuacja trochę zmieniła. Miał pracę tylko dla córek Natalii.<br><br>Położyli toboły i stoją tak w furtce pana Grzegorza, Wołodia z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego