drzwi. "Palicie się", krzyczy sąsiadka. Wybiegłam w kapciach przed chałupę, ze szczytu na szopie wali dym, w tym miejscu gdzie dochodzą druty elektryczne - wspomina Helena Król.<br>Pożar zauważono o godz. 15.40, sześć minut później zębiańscy strażacy byli już na miejscu. Sytuacja wyglądała groźnie, drewniany budynek, strychy wypełnione dużą ilością siana. Wyprowadzono najpierw bydło ze stajni. Ludzie pomagali wynosić sprzęty z domu, dopóki dym nie zmusił ich do odwrotu.<br>Oprócz OSP Ząb i Państwowej Straży Pożarnej z Zakopanego przyjechali też druhowie ochotnicy z Bustryku, Poronina, Suchego, Stasikówki i Nowego Bystrego. Strażacy dosyć szybko opanowali ogień, otwierając w kilku miejscach blaszany dach