Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
tylnych łapkach, przyglądała mu się bystro okiem żółtym i nieprzyjaznym, kolce na grzbiecie jeżyła przy każdym oddechu, wyglądała jak miniatura przedpotopowych potworów.
Stary ogrodnik w rozpiętej koszuli rzucił w nią grudką ziemi, syknęła tylko i znikła, wspinając się na pień drzewa.
- Ona pluje, sab - ostrzegał - można oślepnąć.
Światło przenikało jego siatkową koszulę, lśniło na żebrach i pomarszczonym karku. Nogi miał czarne, pokryte grudkami zaschłego błota, jak ze rdzawego żelaza.
- Sab tam idzie? - wskazał na oficynkę, której parterowe pomieszczenia zamieniono na izby mieszkalne dla służby. - Ona przyzywa śmierć, taka ładna, tłusta kobieta - mamlał. - Już drugi dzień modli się do Durgi...
- Ale co
tylnych łapkach, przyglądała mu się bystro okiem żółtym i nieprzyjaznym, kolce na grzbiecie jeżyła przy każdym oddechu, wyglądała jak miniatura przedpotopowych potworów.<br>Stary ogrodnik w rozpiętej koszuli rzucił w nią grudką ziemi, syknęła tylko i znikła, wspinając się na pień drzewa.<br>- Ona pluje, sab - ostrzegał - można oślepnąć.<br>Światło przenikało jego siatkową koszulę, lśniło na żebrach i pomarszczonym karku. Nogi miał czarne, pokryte grudkami zaschłego błota, jak ze rdzawego żelaza.<br>- Sab tam idzie? - wskazał na oficynkę, której parterowe pomieszczenia zamieniono na izby mieszkalne dla służby. - Ona przyzywa śmierć, taka ładna, tłusta kobieta - mamlał. - Już drugi dzień modli się do Durgi...<br>- Ale co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego