Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
dalej w trójkę... Dziś już tylko z Florą. Odmłodnieliśmy. Możemy iść szybko. Nie przychodzi mi do głowy brać ją pod ramię. Nie stanowimy już też tak osobliwego widoku. Flora przez całą drogę na cmentarz opowiadała o swojej młodości, o dzieciństwie... Poszły z Trudą na pole, było bardzo zimno i Truda siedziała na polu i płakała, a ja pracowałam i zagrzałam się... mówię, przestań płakać, weź się do roboty, to się zagrzejesz, ale ona siedziała i płakała, a ja pracowałam... mówi to z pewnym odcieniem dumy i schodzi bez pomocy ze stromego nasypu... Ani mi w głowie jej pomóc. I znów jesteśmy
dalej w trójkę... Dziś już tylko z Florą. Odmłodnieliśmy. Możemy iść szybko. Nie przychodzi mi do głowy brać ją pod ramię. Nie stanowimy już też tak osobliwego widoku. Flora przez całą drogę na cmentarz opowiadała o swojej młodości, o dzieciństwie... Poszły z Trudą na pole, było bardzo zimno i Truda siedziała na polu i płakała, a ja pracowałam i zagrzałam się... mówię, przestań płakać, weź się do roboty, to się zagrzejesz, ale ona siedziała i płakała, a ja pracowałam... mówi to z pewnym odcieniem dumy i schodzi bez pomocy ze stromego nasypu... Ani mi w głowie jej pomóc. I znów jesteśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego