sobotę, ufni, że nadal pieniądz zapewni siłę roboczą.<br> Obawiam się poważnie, że stworzywszy pozory prawidłowości, w praktyce zostawi się poprawę gospodarki złożem na "po kryzysie", że nadzór władzy górniczej po staremu będzie oceniał swą aktywność sumą zawyrokowanych kar pieniężnych, że załoga nadal będzie widziana tylko jako krnąbrna, krnąbrniejsza niż kiedykolwiek siła robocza.<br> Obym się mylił, podejrzewając, że decydenci propozycje dziennikarskie za utopię mają. Ale już i po skutkach cyklu "A gdyby tak..." widać, że gdzie wszyscy lekarzami się czują - lekarz w lekceważeniu.<br> Osobiście uważam, że w dzisiejszej sytuacji społeczności górniczej, proponowane przez S.B. rozwiązania (w artykule "Jak tego unikną...") powinny być