Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 01.30 (5)
Miejsce wydania: Poznań
Rok: 2000
przed sądem, że się przyznaje - skomentował to Bogusław Nizieński.
Rzecznik zgłosił siedmiu świadków. Dotychczas zeznawało czworo z nich - dwóch mężczyzn i dwie kobiety. Jak poinformował sędzia Nizieński, wszyscy są byłymi funkcjonariuszami służb specjalnych PRL. Po złożeniu zeznań świadkowie w milczeniu uciekali przed dziennikarzami. "Paszoł won" - krzyknął jeden z nich, starszy, siwy mężczyzna zakrywający twarz gazetą. Janusz Tomaszewski oświadczył, że nie zna żadnego ze świadków. - Świadkowie są niewiarygodni - powiedział nam po zakończeniu rozprawy mecenas Czesław Jaworski, obrońca Janusza Tomaszewskiego. Jeden z najbardziej znanych działaczy podziemnej łódzkiej "Solidarności" powiedział "Wprost", że nie chce mieć nic wspólnego ze sprawą Tomaszewskiego. - To brudna sprawa. Jeżeli
przed sądem, że się przyznaje - skomentował to Bogusław Nizieński.<br>Rzecznik zgłosił siedmiu świadków. Dotychczas zeznawało czworo z nich - dwóch mężczyzn i dwie kobiety. Jak poinformował sędzia Nizieński, wszyscy są byłymi funkcjonariuszami służb specjalnych PRL. Po złożeniu zeznań świadkowie w milczeniu uciekali przed dziennikarzami. &lt;foreign&gt;"Paszoł won"&lt;/&gt; - krzyknął jeden z nich, starszy, siwy mężczyzna zakrywający twarz gazetą. Janusz Tomaszewski oświadczył, że nie zna żadnego ze świadków. - Świadkowie są niewiarygodni - powiedział nam po zakończeniu rozprawy mecenas Czesław Jaworski, obrońca Janusza Tomaszewskiego. Jeden z najbardziej znanych działaczy podziemnej łódzkiej "Solidarności" powiedział "Wprost", że nie chce mieć nic wspólnego ze sprawą Tomaszewskiego. - To brudna sprawa. Jeżeli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego