Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
kolędami, z dziarskim "Alleluja". Wywoływali, jedli, później świadczyli sobie honory i rozchodzili się pokrzepieni.
Pani Katarzyna zaś sprzątała do późna w noc, żeby rankiem, kiedy Stenia będzie musiała w pośpiechu zjadać śniadanie przed wyjściem do biura, żeby nic już nie przypominało chorej, kapryśnej dziewczynie tej krewniackiej stypy.
Znajomi dziwili się, skąd pani Kasia bierze siły na tyle męczących czynności, skąd uroczy uśmiech. Przybiegano z radami, z przestrogami: "Pani droga nie powinna nadużywać zdrowia, powinna więcej pamiętać o sobie". Ściskała z wdzięcznością ręce troskliwych, wzruszała potem ramionami, mówiła zażenowana:
- Ależ, kochani, doprawdy nie ma czym się turbować. Mnie - póki jestem potrzebna drugim
kolędami, z dziarskim "Alleluja". Wywoływali, jedli, później świadczyli sobie honory i rozchodzili się pokrzepieni. &lt;page nr=108&gt;<br>Pani Katarzyna zaś sprzątała do późna w noc, żeby rankiem, kiedy Stenia będzie musiała w pośpiechu zjadać śniadanie przed wyjściem do biura, żeby nic już nie przypominało chorej, kapryśnej dziewczynie tej krewniackiej stypy. <br>Znajomi dziwili się, skąd pani Kasia bierze siły na tyle męczących czynności, skąd uroczy uśmiech. Przybiegano z radami, z przestrogami: "Pani droga nie powinna nadużywać zdrowia, powinna więcej pamiętać o sobie". Ściskała z wdzięcznością ręce troskliwych, wzruszała potem ramionami, mówiła zażenowana: <br>- Ależ, kochani, doprawdy nie ma czym się turbować. Mnie - póki jestem potrzebna drugim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego