Za to jak się zabraliśmy do staropolskich, ale to już na studiach, przed egzaminem u Ulewicza, chcieliśmy, żeby nam powiedziały, z czego będziemy pytani, to był dopiero koszmar. Zupełnie się nie było można połapać, o co im chodzi; jakieś strzępy zdań, język w stanie rozkładu. Jakby tam w tych zaświatach sklerozy wszystkie dostały.<br>- To tak samo jak u Leśmiana, pamiętasz te jego wiersze cmentarne?<br>- No bo też Leśmian musiał być w tym wszystkim nieźle zorientowany, ale wywołujemy tego de Unamuna, pamiętam, że to było w takiej kuchni szkolnej, szkoła przerobiona na dom turysty, no więc te wszystkie maszyny do smażenia kotletów