i to okropne poczucie, że jeszcze chwila, a wybuchniesz. Ciągłe wycie syreny alarmowej w twojej głowie przestaje spełniać swoją funkcję i staje się nie do wytrzymania. Dlatego czas wziąć się ze strachem za bary i pokazać mu, kto rządzi. <br>Do stresu i idącego za nim strachu można się przyzwyczaić. Początkujący skoczkowie spadochronowi największy strach przeżywają bezpośrednio tuż przed skokiem, a spadochronowi wyjadacze szczyt przerażenia osiągają na długo przed skokiem. Zaś w miarę zbliżania się decydującej chwili coraz bardziej się wyciszają i uspokajają. W chwili skoku nie pamiętają już o strachu.<br>- Najprostszą i najczęściej stosowaną metodą jest "oswajanie się": myślenie o przedmiocie