Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.22 (18)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
jeszcze nie do końca przestawiłem się na japoński czas i warunki. Tutaj popołudnie, a w domu ranek. O tej porze normalnie wstaję, jem śniadanie, a nie siadam na belce i skaczę. A może w głowie cały czas huczy mi fantastyczny doping publiczności w Zakopanem? Dość powiedzieć, że z treningu na skoczni w Hakubie nie jestem specjalnie zadowolony. Mogło być lepiej. Na początku nie mogłem się "wskakać", stąd ten słabszy pierwszy skok. Dopiero trzecia próba była przyzwoita.
Olimpijska skocznia w Hakubie jest specyficzna. Położona tak, że wicher duje w różnych kierunkach, których nawet najstarsi górale przewidzieć nie potrafią. A jak jeszcze śnieżek
jeszcze nie do końca przestawiłem się na japoński czas i warunki. Tutaj popołudnie, a w domu ranek. O tej porze normalnie wstaję, jem śniadanie, a nie siadam na belce i skaczę. A może w głowie cały czas huczy mi fantastyczny doping publiczności w Zakopanem? Dość powiedzieć, że z treningu na skoczni w Hakubie nie jestem specjalnie zadowolony. Mogło być lepiej. Na początku nie mogłem się "wskakać", stąd ten słabszy pierwszy skok. Dopiero trzecia próba była przyzwoita.<br>Olimpijska skocznia w Hakubie jest specyficzna. Położona tak, że wicher duje w różnych kierunkach, których nawet najstarsi górale przewidzieć nie potrafią. A jak jeszcze śnieżek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego