na stół operacyjny. Półtora miesiąca później była kolejna operacja. - Być może zbyt intensywnie ćwiczyłem i krąg nie wytrzymał - Piotrek zastanawia się nad przyczyną, która spowodowała konieczność przeprowadzenia drugiego zabiegu. Lekarze mówią, że potrzeba czasu na ćwiczenia, na rehabilitację. - Wyobrażam sobie siebie tylko jako chodzącego człowieka. Nie dopuszczam takiej myśli, że skończę na wózku. To jest niemożliwe - mówi z przekonaniem w głosie. - Jak trafiłem tu w lipcu, od razu wyznaczyłem sobie termin, do kiedy muszę wyzdrowieć. Najpierw to miało być w sierpniu. Nie udało się. Później dałem sobie czas do Świąt Bożego Narodzenia. Też trochę go musiałem przesunąć, ale już niedługo wrócę