Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
Robert się ucieszy" - odpowiedziałem, uśmiechnęli się do mnie rozkosznie oboje, inżynier paczkę papierosów zaraz wyciągnął z kieszeni i z męską gracją żonie podsunął, wtedy właśnie potwór przemówił. Tłusta I powiedziała "szluga", zdenerwowanie jak iskra po Wiatorach przeleciało, "nie rozumiem" - wyznał inżynier, a Tłusta powtórzyła mocarnie "szluga!", patrzyli na siebie Wiatorowie skonsternowani, a nawet chyba przerażeni, nie wiedząc, co to przesłanie potworów ma oznaczać, wreszcie jak na komendę ku mnie się zwrócili, mimiką twarzy prosząc o wyjaśnienie tego tajemniczego słowa. "Szlug, czyli papieros. Slang" - powiedziałem, a inżynier "ach, tak, naturalnie, proszę...", zakrzątnął się z papierosami wokół potwora, Wanda zaś kolejny uśmiech mi
Robert się ucieszy" - odpowiedziałem, uśmiechnęli się do mnie rozkosznie oboje, inżynier paczkę papierosów zaraz wyciągnął z kieszeni i z męską gracją żonie podsunął, wtedy właśnie potwór przemówił. Tłusta I powiedziała "szluga", zdenerwowanie jak iskra po Wiatorach przeleciało, "nie rozumiem" - wyznał inżynier, a Tłusta powtórzyła mocarnie "szluga!", patrzyli na siebie Wiatorowie skonsternowani, a nawet chyba przerażeni, nie wiedząc, co to przesłanie potworów ma oznaczać, wreszcie jak na komendę ku mnie się zwrócili, mimiką twarzy prosząc o wyjaśnienie tego tajemniczego słowa. "Szlug, czyli papieros. Slang" - powiedziałem, a inżynier "ach, tak, naturalnie, proszę...", zakrzątnął się z papierosami wokół potwora, Wanda zaś kolejny uśmiech mi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego