Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
właśnie ją widziałem i że z tego zebrania wyjdę z nią razem.
Spełniwszy już swoją agitacyjną powinność, w pozebraniowym rozgardiaszu podszedłem do niej i spytałem, czy mogę ją odwieźć do domu. Naturalnie, nikt wtedy ze studentów nie jeździł na Uniwersytet samochodem i odwiezienie oznaczało wspólny kurs autobusem. Powiedziała, że chętnie skorzysta, bo mieszka w takiej okolicy, że woli nie wracać do domu sama. Poszliśmy na przystanek koło kościoła Świętego Krzyża i wsiedliśmy w 107, które, o dziwo, przyjechało niemal od razu. Powiedziałem wtedy:
- Już się tu kiedyś spotkaliśmy, w tym autobusie. Dwa tygodnie temu. Na tej platformie. Od tamtej pory cię
właśnie ją widziałem i że z tego zebrania wyjdę z nią razem.<br>Spełniwszy już swoją agitacyjną powinność, w pozebraniowym rozgardiaszu podszedłem do niej i spytałem, czy mogę ją odwieźć do domu. Naturalnie, nikt wtedy ze studentów nie jeździł na Uniwersytet samochodem i odwiezienie oznaczało wspólny kurs autobusem. Powiedziała, że chętnie skorzysta, bo mieszka w takiej okolicy, że woli nie wracać do domu sama. Poszliśmy na przystanek koło kościoła Świętego Krzyża i wsiedliśmy w 107, które, o dziwo, przyjechało niemal od razu. Powiedziałem wtedy:<br>- Już się tu kiedyś spotkaliśmy, w tym autobusie. Dwa tygodnie temu. Na tej platformie. Od tamtej pory cię
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego