od zasiłku dla bezrobotnych. Przez kraj przeszła fala strajków. Na transparentach zarzucano Schröderowi, że zdradził lewicowe ideały, że bardziej dba o kasę państwa i pracodawców niż o tzw. szarego człowieka. A tego lewicowy elektorat nie wybacza. Niemcy od dwóch pokoleń przyzwyczaili się przecież, że pensje rosną, a czas pracy się skraca (obecnie w większości branż długość tygodnia pracy waha się pomiędzy 35,5 a 37,5 godz.), że urlopy są długie, a wolnych dni w roku jest więcej niż w innych krajach Europy. <br><br>Gdy SPD zorientowała się, że zmiana wskaźników gospodarczych nie będzie wcale taka prosta, zdecydowała się zaostrzyć retorykę. Dziś