Typ tekstu: Książka
Autor: Wolanowski Lucjan
Tytuł: Upał i gorączka
Rok: 1996
ta dżonka stoi na uboczu, milcząca ciszą śmierci. Policjant w przyzwoitej odległości przechadza się po nabrzeżu.
- Załoga dżonki - informuje - jest już w szpitalu albo jeszcze w szpitalu...
Idę więc na High Street, gdzie w jednym skrzydle dawnego szpitala dla umysłowo chorych teraz zaimprowizowano szpital dla ofiar cholery.
Choroba uderza znienacka, skrada się cichaczem. Oto swym kościstym palcem dotknęła człowieka, który w tłumie innych śpieszy gdzieś, aby zdobyć dla siebie i bliskich małą miseczkę ryżu, może nawet z kawałkiem pokrajanej surowej ryby. I oto nagle tłum rozbiega się przerażony, gdyż istota, śpiesząca za jadłem, przewraca się na ziemię, zaczyna gwałtownie wymiotować, nie panuje
ta dżonka stoi na uboczu, milcząca ciszą śmierci. Policjant w przyzwoitej odległości przechadza się po nabrzeżu.<br> - Załoga dżonki - informuje - jest już w szpitalu albo jeszcze w szpitalu...<br> Idę więc na High Street, gdzie w jednym skrzydle dawnego szpitala dla umysłowo chorych teraz zaimprowizowano szpital dla ofiar cholery.<br> Choroba uderza znienacka, skrada się cichaczem. Oto swym kościstym palcem dotknęła człowieka, który w tłumie innych śpieszy gdzieś, aby zdobyć dla siebie i bliskich małą miseczkę ryżu, może nawet z kawałkiem pokrajanej surowej ryby. I oto nagle tłum rozbiega się przerażony, gdyż istota, śpiesząca za jadłem, przewraca się na ziemię, zaczyna gwałtownie wymiotować, nie panuje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego