być decydująca. Pan pyta o ratunek? W żyły wlewa się roztwór soli fizjologicznej, daje się morfinę na uśmierzenie bólów. A potem czeka się jedną dobę. Jeżeli chory ją przeżyje - jest cień nadziei. Często bowiem uremia kończy to dzieło, które zaczęła cholera.<br> Koło nas na noszach leży człowiek. Zupełnie przytomny, ale skrajnie osłabiony, niezdolny do poruszania się. Życie jeszcze w nim kołacze, przez podarty kaftan widać, jak wychudzone ciało łapczywie chłonie powietrze. Może i lepiej, że nie zna angielskiego, że chiński sanitariusz pochyla się nad nim, aby ustalić, czy to tylko taki świszczący oddech, czy też może ten człowiek coś chce jeszcze