Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
przynosi z sobą, gdzieś z horyzontu ciemniejącego i stygnącego nieba, takie wyzwolenie... Tym razem przyszło to jednak przedwcześnie, w ciemności zaczynającego się filmu i w symetryczności z tamtym dojmująco młodym sąsiedztwem. Wiedziałem, że ten film będziemy oglądali razem, może bez jego wiedzy, ale ja wiedziałem i korzystałem z tego bez skrupułów. Nakryłem się tą wspólnotą jak drugą połową obszernego koca, który tamten siedzący koło mnie przyniósł z sobą. Tę tajemnicę młodego letargicznego śnienia już miałem w ciele... Zaczęła się z tego unosić intensywna woń potu... Byliśmy tak razem, że nie wiedziałem, czyj to zapach... Może mój? Tak, równie dobrze mógł to
przynosi z sobą, gdzieś z horyzontu ciemniejącego i stygnącego nieba, takie wyzwolenie... Tym razem przyszło to jednak przedwcześnie, w ciemności zaczynającego się filmu i w symetryczności z tamtym dojmująco młodym sąsiedztwem. Wiedziałem, że ten film będziemy oglądali razem, może bez jego wiedzy, ale ja wiedziałem i korzystałem z tego bez skrupułów. Nakryłem się tą wspólnotą jak drugą połową obszernego koca, który tamten siedzący koło mnie przyniósł z sobą. Tę tajemnicę młodego letargicznego śnienia już miałem w ciele... Zaczęła się z tego unosić intensywna woń potu... Byliśmy tak razem, że nie wiedziałem, czyj to zapach... Może mój? Tak, równie dobrze mógł to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego