Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
niedorzecznie, jak chyba nigdy w życiu, podrzucił
ramię w górę i odpowiedział coś bez sensu.
Milczeli aż do drogi.
- To tutaj - stanęła przed żelazną
kratą furty w ceglastym murze.
Patrzył zaskoczony, jak wspina się na palce, sięga ręką
za pręty, przesuwa dłonią po cegłach od wewnętrznej
strony. Ceglany chrobot, trochę skruszałego wapna na szerokim
liściu babki, dłoń wróciła z dużym płaskim
kluczem, zardzewiały zgrzyt zamka i potężny piskliwy
nie oliwionych zawiasów. Droga do proboszczowego sadu stoi przed
nimi otworem.
- Nie idę! - rzucił z niechęcią. - Zwariowałaś?
Po co?
- Nie idziemy tam, dokąd myślisz. - Nie patrzyła
na niego. - Chodź. Nie bój się.
Mówiła
niedorzecznie, jak chyba nigdy w życiu, podrzucił <br>ramię w górę i odpowiedział coś bez sensu.<br>Milczeli aż do drogi.<br>- To tutaj - stanęła przed żelazną <br>kratą furty w ceglastym murze.<br>Patrzył zaskoczony, jak wspina się na palce, sięga ręką <br>za pręty, przesuwa dłonią po cegłach od wewnętrznej <br>strony. Ceglany chrobot, trochę skruszałego wapna na szerokim <br>liściu babki, dłoń wróciła z dużym płaskim <br>kluczem, zardzewiały zgrzyt zamka i potężny piskliwy <br>nie oliwionych zawiasów. Droga do proboszczowego sadu stoi przed <br>nimi otworem.<br>- Nie idę! - rzucił z niechęcią. - Zwariowałaś? <br>Po co?<br>- Nie idziemy tam, dokąd myślisz. - Nie patrzyła <br>na niego. - Chodź. Nie bój się.<br>Mówiła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego