przeciekali przez płoty. Kiedy zarządzono ewakuację, Hildebrand otworzył bramy. Chcecie tam? Kto i co was tam czeka? A na zachodnich terenach naftowych jesteście wszyscy potrzebni. Wasz los jest w waszych rękach, wybierajcie! Ordnerzy też zapewniali, że Jasło, że Krosno, że praca. Pieniędzy już ojciec nie miał, to dokąd iść, gdzie skryć się? Matka wrzuciła mój pistolet do rowu z ropą i pojechaliśmy. W otwartych wagonach, ze zwieszonymi nogami, jak kiedyś się jechało na kolonie. Stary Niemiec z karabinem nawet nie patrzył. Nikt nie uciekał, tylko raz, kiedy pociąg zatrzymał się w Jaśle, Achsenówna, jasna blondynka w butach z cholewami, poszła po