Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 09.00
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
prehistorycznych czasach, kiedy nie było telefonów komórkowych ani Internetu, a na założenie linii telefonicznej w Warszawie czekało się wieki. Czyli osiem lat temu. W dodatku byłam wówczas na urlopie wychowawczym i wynajmowaliśmy na Ursynowie mieszkanie bez telefonu. Ta karteczka z moim nazwiskiem, na której mogłam wypisać w razie potrzeby różne "skrzynki kontaktowe" (telefony redakcji, z którymi współpracowałam, męża, rodziców, adres do korespondencji itp.) była cieniutką liną łączącą mnie z pracą zawodową i ratującą przed losem Bezimiennej Matki Polki. Okazała się do dziś nad podziw przydatna - dołączam ją do prezentów, przesyłek, zapisuję na niej tymczasowe adresy, np. za granicą czy na wakacjach. Wygląda
prehistorycznych czasach, kiedy nie było telefonów komórkowych ani Internetu, a na założenie linii telefonicznej w Warszawie czekało się wieki. Czyli osiem lat temu. W dodatku byłam wówczas na urlopie wychowawczym i wynajmowaliśmy na Ursynowie mieszkanie bez telefonu. Ta karteczka z moim nazwiskiem, na której mogłam wypisać w razie potrzeby różne "skrzynki kontaktowe" (telefony redakcji, z którymi współpracowałam, męża, rodziców, adres do korespondencji itp.) była cieniutką liną łączącą mnie z pracą zawodową i ratującą przed losem Bezimiennej Matki Polki. Okazała się do dziś nad podziw przydatna - dołączam ją do prezentów, przesyłek, zapisuję na niej tymczasowe adresy, np. za granicą czy na wakacjach. Wygląda
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego