Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
sąsiadów o zbiory. Po imieniu do nich się zwracał, kiwał głową i przytakiwał, bo on ich słyszał. Później mówił do ZoĄli, pomóż mi się wspinać. Dokąd chcesz się wspiąć? - pytała. Do domu. Do ich domu w Peru wchodziło się bardzo wysoko.

Ben i Zo[]la grali w kościele, on na skrzypcach, ona na fortepianie. Kiedy ćwiczyli, Michał uciekał z domu - karaluchy to jeszcze nic! Ben wkładał krawat, starannie wyprasowaną koszulę, Zo[]la oglądała go ze wszystkich stron. Drewniane sklepienie kościoła miało kształt namiotu, kotara w ścianie i podium też przypominały synagogę. I skromne, blade witraże w abstrakcyjne wzory. Nie było krzyża
sąsiadów o zbiory. Po imieniu do nich się zwracał, kiwał głową i przytakiwał, bo on ich słyszał. Później mówił do ZoĄli, pomóż mi się wspinać. Dokąd chcesz się wspiąć? - pytała. Do domu. Do ich domu w Peru wchodziło się bardzo wysoko.<br><br>Ben i Zo[]la grali w kościele, on na skrzypcach, ona na fortepianie. Kiedy ćwiczyli, Michał uciekał z domu - karaluchy to jeszcze nic! Ben wkładał krawat, starannie wyprasowaną koszulę, Zo[]la oglądała go ze wszystkich stron. Drewniane sklepienie kościoła miało kształt namiotu, kotara w ścianie i podium też przypominały synagogę. I skromne, blade witraże w abstrakcyjne wzory. Nie było krzyża
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego