mediów utrzymywanych z naszych pieniędzy.<br>W telewizyjnej Jedynce pojawiają się cyklicznie dwa programy, które do emisji mógł skierować prawdziwy filozof. Sens ich istnienia i natura ich bytu są tajemnicze. Dlatego u widza pojawia się dojmujące wrażenie tajemnicy istnienia i poczucie osamotnienia w procesie poznawania. Obcowanie z tymi programami wymaga dużego skupienia i specjalnej sprawności intelektualnej, gdyż autorzy dodatkowo utrudniają odbiór, używając języka aluzji, niedomówień, najczęściej nieczytelnych dla widza. Prowadzący stosują metody uznawane przez erystykę, czyli sztukę prowadzenia sporu, za nieeleganckie, tylko po to, żeby dobrnąć do końca i spuentować program sprzecznie z tezą lub, co częstsze, uniknąć "<q>stawiania kropki nad i