Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
się w rozrzewnienie.
- Wytrzymaj? Ja tu przyszedłem odsłużyć, granic Polski bronić, chciałem pójść do wojska dla ojczyzny, żeby dzieci mówiły po polsku. Miałem dobrą pracę, dziewczynę i poszedłem. A te chuje srają mi do łóżka! - na jego twarzy pojawił się wyraz rozżalenia. Prędko skrył go i wybuchnął złością: - Zabiję tych skurwysynów dzisiaj w nocy!
- Idź się przespać - powiedziałem widząc, że jest tak pijany, że nie ma o czym gadać. Nic do niego nie trafiało. - Wytrzeźwiejesz to pogadamy. Cześć! Odwróciłem się od niego i podążyłem w kierunku wioski. Obejrzawszy się widziałem jak podnosi z ziemi czapkę i chwiejąc się na boki idzie
się w rozrzewnienie. <br>- Wytrzymaj? Ja tu przyszedłem odsłużyć, granic Polski bronić, chciałem pójść do wojska dla ojczyzny, żeby dzieci mówiły po polsku. Miałem dobrą pracę, dziewczynę i poszedłem. A te chuje srają mi do łóżka! - na jego twarzy pojawił się wyraz rozżalenia. Prędko skrył go i wybuchnął złością: - Zabiję tych skurwysynów dzisiaj w nocy!<br>- Idź się przespać - powiedziałem widząc, że jest tak pijany, że nie ma o czym gadać. Nic do niego nie trafiało. - Wytrzeźwiejesz to pogadamy. Cześć! Odwróciłem się od niego i podążyłem w kierunku wioski. Obejrzawszy się widziałem jak podnosi z ziemi czapkę i chwiejąc się na boki idzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego