Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
Katarzyna kupiła takiego dzidziusia.
Tylko mama nie pozwala.

Sabinka spojrzała na mnie ze złością, zaczerwieniła
się znowu i nawet tupnęła nogą.

- Tak! - zawołała. - Mogą sobie
być ładne, ale mój nie jest ze słoja - rozumiesz?
Co innego jest przecież cukierek do ssania, a co innego dziecko!
Nie?!

- No tak - zgodziłam się skwapliwie. - Oczywiście...
oczywiście, że nie jest ze słoja! Dlaczegóż miałabym
mówić, że jest ze słoja?

Sabinka jednak, już znowu zmieszana i niepewna, szepnęła
cicho:

- Bo widzisz... ja nie wiem tak zupełnie na pewno, czy on
tam kiedyś nie był...

Milczałyśmy obie długą chwilę.

- No... - powiedziałam wreszcie, nie patrząc jej
w oczy
Katarzyna kupiła takiego dzidziusia. <br>Tylko mama nie pozwala. <br><br>Sabinka spojrzała na mnie ze złością, zaczerwieniła <br>się znowu i nawet tupnęła nogą. <br><br>- Tak! - zawołała. - Mogą sobie <br>być ładne, ale mój nie jest ze słoja - rozumiesz? <br>Co innego jest przecież cukierek do ssania, a co innego dziecko! <br>Nie?! <br><br>- No tak - zgodziłam się skwapliwie. - Oczywiście... <br>oczywiście, że nie jest ze słoja! Dlaczegóż miałabym <br>mówić, że jest ze słoja? <br><br>Sabinka jednak, już znowu zmieszana i niepewna, szepnęła <br>cicho: <br><br>- Bo widzisz... ja nie wiem tak zupełnie na pewno, czy on <br>tam kiedyś nie był... <br><br>Milczałyśmy obie długą chwilę.<br><br>- No... - powiedziałam wreszcie, nie patrząc jej <br>w oczy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego