Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
tajnej korporacji. Niepewnie stawiał kroki na szklanej tafli, obawiając się, że załamie się pod nim jak kruchy lód.
Guma we włóczkowej czapie na głowie czekał już przy jednym ze stolików w mniejszej salce, przy samym barze. Oprócz niego siedziała tutaj jeszcze tylko jedna para, pochylająca się nad ogromnymi talerzami, ze śladową ilością potraw i imponującym garni z trawy i paproci. Z głośników cicho sączył się jakiś czilaut.
- To tutaj idą twoje produkcje? - Hehe pozwolił sobie na zjadliwość, tak jakby pytał: gdzie ty mnie sprowadziłeś?
- Tutaj też, ale przede wszystkim w tanecznej... Sorry, że cię tu ściągnąłem. - Guma bezbłędnie odczytał ukrytą treść
tajnej korporacji. Niepewnie stawiał kroki na szklanej tafli, obawiając się, że załamie się pod nim jak kruchy lód.<br>Guma we włóczkowej czapie na głowie czekał już przy jednym ze stolików w mniejszej salce, przy samym barze. Oprócz niego siedziała tutaj jeszcze tylko jedna para, pochylająca się nad ogromnymi talerzami, ze śladową ilością potraw i imponującym garni z trawy i paproci. Z głośników cicho sączył się jakiś czilaut.<br>- To tutaj idą twoje produkcje? - Hehe pozwolił sobie na zjadliwość, tak jakby pytał: gdzie ty mnie sprowadziłeś?<br>- Tutaj też, ale przede wszystkim w tanecznej... Sorry, że cię tu ściągnąłem. - Guma bezbłędnie odczytał ukrytą treść
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego