Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 13
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Ci chłopcy to właściwie nie jest patologia ze społecznego dna. A nawet zupełny brak patologii. Przyjaciel Marty - Cyprian, brał udział w zbiorowym gwałcie i siedział za to w więzieniu. Mocno pije. Czasem wszywa sobie esperal. Dorywczo pracuje. Ale sama Marta jest w porządku. Pracuje w biurze. Skończyła szkołę średnią. Jest śliczna. Wysoka, smukła, jasnowłosa, z twarzą jak wyciętą z alabastru. - Dlaczego tak piękna dziewczyna jest z takim facetem - dziwi się w przerwie rozprawy sądowej jeden z adwokatów.

Marta obraca się w swoim środowisku. Teraz środowiska własne są trudno przekraczalne. Jak kredowe koła: swój trzyma się swego, podobnych gestów, zwyczajów, rytuałów. Trwa
Ci chłopcy to właściwie nie jest patologia ze społecznego dna. A nawet zupełny brak patologii. Przyjaciel Marty - Cyprian, brał udział w zbiorowym gwałcie i siedział za to w więzieniu. Mocno pije. Czasem wszywa sobie esperal. Dorywczo pracuje. Ale sama Marta jest w porządku. Pracuje w biurze. Skończyła szkołę średnią. Jest śliczna. Wysoka, smukła, jasnowłosa, z twarzą jak wyciętą z alabastru. - Dlaczego tak piękna dziewczyna jest z takim facetem - dziwi się w przerwie rozprawy sądowej jeden z adwokatów.<br><br>Marta obraca się w swoim środowisku. Teraz środowiska własne są trudno przekraczalne. Jak kredowe koła: swój trzyma się swego, podobnych gestów, zwyczajów, rytuałów. Trwa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego