Typ tekstu: Książka
Autor: Praszyński Roman
Tytuł: Jajojad
Rok: 1997
Już u niego same kluchy.
RENIA Taki widok, niech ja skonam.
BRUNO Mama chyba jest szalona.
RENIA Co tam mama. Wuja wolę.
Szkoda, że zajęcia w szkole
Nie są w części tak ciekawe.
Chodź, braciszku, siądźmy w trawie!
BRUNO Ależ, Reniu! Nie wypada.
Gdzie twa ręka. To nie gada
Szyja śliska i czerwona.
Hej, siostrzyczko!
RENIA Daj ogona!
Strasznie jestem napalona.
BRUNO O mój Boże. Wszyscy święci!
Ależ mnie twój tyłek kręci!
RENIA Z tego wniosek wysnuć czas.
Nie poszła nauka w las.
BRUNO Z tego wniosek wysnuć trzeba.
Większa dziura, większa bieda.


- A nie mówiłem, że jest dobra?
Spocony Garcia
Już u niego same kluchy. <br>RENIA Taki widok, niech ja skonam. <br>BRUNO Mama chyba jest szalona. <br>RENIA Co tam mama. Wuja wolę. <br>Szkoda, że zajęcia w szkole <br>Nie są w części tak ciekawe. <br>Chodź, braciszku, siądźmy w trawie! <br>BRUNO Ależ, Reniu! Nie wypada. <br>Gdzie twa ręka. To nie gada <br>Szyja śliska i czerwona. <br>Hej, siostrzyczko! <br>RENIA Daj ogona! <br>Strasznie jestem napalona. <br>BRUNO O mój Boże. Wszyscy święci! <br>Ależ mnie twój tyłek kręci! <br>RENIA Z tego wniosek wysnuć czas. <br>Nie poszła nauka w las. <br>BRUNO Z tego wniosek wysnuć trzeba. <br>Większa dziura, większa bieda.&lt;/&gt;<br><br>&lt;page nr=34&gt;<br>- A nie mówiłem, że jest dobra?<br>Spocony Garcia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego