w stylu 500 kalorii do nowego ciała. Już słyszę kąśliwe uwagi mojej przyjaciółki Eli, że jestem hipokrytką, bo sama ciągle się odchudzam. Otóż wyjaśniam, że nieobżeranie się słodyczami nie jest drastyczną dietą, ale po prostu zdrowym rozsądkiem. Wystarczy spojrzeć na Martę, moją asystentkę. Poszła parę razy na aerobik, przestała jeść słodycze i z powodzeniem mogłaby się znaleźć na naszej okładce, lepiej się czuje i nie liczy kalorii.<br><br><br>W tym numerze koniecznie przeczytaj nasz wywiad Świat według Tymona, a jeśli przyjaciel twojego faceta cię denerwuje, z O dwóch takich, co się za bardzo przyjaźnią dowiesz się, że nie tylko ty masz taki