dalej, niż Alek, bo napisałem do niej list, na który zresztą nie otrzymałem odpowiedzi. List był napisany po francusku. Inny mój kolega, Franek Fuchs, syn głośnej "słodkiej" firmy "Franciszek Fuchs i Synowie", który napisał do Clary Bow po angielsku, pokazał mi z dumą otrzymaną od niej odpowiedź, zaczynającą się od słów "Dear friend". Wyjaśnił mi, że "Friend" to - po angielsku - zdrobnienie od "Franciszek". W czasie kiedy angielski był mi jeszcze bardziej obcy niż dzisiaj, wziąłem to za dobrą monetę i bardzo mnie ten sukces korespondencyjny Franka przygnębił. Co prawda, do kilku słów odpowiedzi Clary dołączony był spis jej fotosów wraz z