Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
wstał.
- I... do kościoła, mości klecho.
Hans wstał i z filiżankami skierował się do kuchni. Zapukał do drzwi, uchylonych jak zwykle.
- Czy można?
- Proszę...


- Panie profesorze... - Uśmiechnie się z godnością, jak arystokratka, którą na wernisażu znajoma przyłapała na chowaniu kanapek do torebki. - To... taka smutna, jakby zraniona pamiątka... Miałam tam ślubną fotografię rodziców. Ukradł mi ją ktoś... myśląc, że tym samym pozbawi mnie szczęśliwego dzieciństwa... Kto to zrobił?
- Potrząsa głową przecząco. - Tego się chyba nigdy nie dowiem. Wiem jedno i to mi wystarczy: byli, skoro jest ta ramka po nich...
Wstawał powoli, patrząc na jej ręce rozedrgane na stole. "Dziwna ta
wstał. <br>- I... do kościoła, mości klecho.<br>Hans wstał i z filiżankami skierował się do kuchni. Zapukał do drzwi, uchylonych jak zwykle. <br>- Czy można? <br>- Proszę... <br><br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>- Panie profesorze... - Uśmiechnie się z godnością, jak arystokratka, którą na wernisażu znajoma przyłapała na chowaniu kanapek do torebki. - To... taka smutna, jakby zraniona pamiątka... Miałam tam ślubną fotografię rodziców. Ukradł mi ją ktoś... myśląc, że tym samym pozbawi mnie szczęśliwego dzieciństwa... Kto to zrobił? <br>- Potrząsa głową przecząco. - Tego się chyba nigdy nie dowiem. Wiem jedno i to mi wystarczy: byli, skoro jest ta ramka po nich... <br>Wstawał powoli, patrząc na jej ręce rozedrgane na stole. "Dziwna ta
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego