dla<br>siebie po Soutinie i może dzięki Soutine'owi. Ale dziś po raz pierwszy<br>przylądając się jego obrazom, miałem wrażenie, że dobry tuzin<br>najgłówniejszych malarzy, jemu i mnie współczesnych, jakby przestał<br>istnieć, prędzej cofnął się gdzieś w głąb mniej ważną: Picasso -<br>królewski tygrys z naszego malarskiego cyrku, Braque - poeta wyszukany<br>i smakosz form i kolorów, nawet malarstwo wielkiego Rouaulta, może<br>Soutine'owi najbliższe, nie zawsze ma taką qualité materii barwnej; w<br>porównaniu do płócien Soutine'a niektóre płótna Rouaulta zdają mi się<br>uboższe, mniej zaczepione o widzenie rzeczy, bardziej oderwane i przez<br>to nieraz seryjne.<br> Patrzymy na obrazy Soutine'a z nieśmiałością, na tyle jest