Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
Oni mówili o tobie. Smolorz cię śledził i relacjonował to, co wczoraj widział.
Sophie również się zakrztusiła i odłożyła słuchawkę na stolik. Wczesne przedpołudnie było równie piękne jak przed chwilą, Argos spał równie spokojnym snem, słońce ani na chwilę nie przestało świecić, tylko Sophie nie czuła już efektów miłosnego przebudzenia, smaku chrupiącej bułki ani zbawiennych skutków ciepłej kąpieli. Podniosła słuchawkę do ucha.
- Spotykasz się dzisiaj z baronem? - zapytała spokojnie.
- Tak. Moritz przyjedzie po mnie za dwa kwadranse - Elisabeth również się uspokoiła. - Jedziemy popływać.
- Lubię pływać - szepnęła Sophie.

Wrocław, środa 30 listopada,
trzy kwadranse na dziesiątą rano
Stara artretyczka traciła już nadzieję
Oni mówili o tobie. Smolorz cię śledził i relacjonował to, co wczoraj widział.<br>Sophie również się zakrztusiła i odłożyła słuchawkę na stolik. Wczesne przedpołudnie było równie piękne jak przed chwilą, Argos spał równie spokojnym snem, słońce ani na chwilę nie przestało świecić, tylko Sophie nie czuła już efektów miłosnego przebudzenia, smaku chrupiącej bułki ani zbawiennych skutków ciepłej kąpieli. Podniosła słuchawkę do ucha.<br>- Spotykasz się dzisiaj z baronem? - zapytała spokojnie.<br>- Tak. Moritz przyjedzie po mnie za dwa kwadranse - Elisabeth również się uspokoiła. - Jedziemy popływać.<br>- Lubię pływać - szepnęła Sophie.<br><br>Wrocław, środa 30 listopada, <br>trzy kwadranse na dziesiątą rano <br>Stara artretyczka traciła już nadzieję
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego