mógłbym się z jego siostrą ożenić, co ma już szesnaście lat i niedługo będzie za stara. On by mnie wciągnął w handel dywanami. Ta jego siostra, Roksana jej było na imię po naszemu, bo po ichniemu jakoś trochę inaczej, była ode mnie młodsza ze trzydzieści lat, więc się z tego śmiałem. Do czasu, jak ją do mnie przysłał. Stanęła pod drzwiami i powiedziała, żebym ją wziął do domu, to mi usłuży. Ładna była, tak jak te ich kobiety: długie włosy, oczy jak węgle i do tego zadbana, widać, że bratu dobrze szło z tymi dywanami. Mówię jej, że mi nijakiej usługi