nie wiedziałem, ale coś przeczuwałem, powracały wspomnienia zabaw i figli z Albinem, tych miłych przelotnych zbliżeń naszych ciał pod ciepłą ulewą natrysku, a z Hamidem nawet śmielszych pieszczot w rzece i na jej brzegu, kiedy zachęcałem go, aby mnie kochał, aby mnie mocno kochał, i marzyłem o tej chwili, kiedy śmiało wkroczę w tę niezwykłość, i choć posłusznie szedłem za Hamidem, to jednak w myślach i w rojeniach zamierzałem postąpić wprost przeciwnie,<br>i jeśli się tak nie stanie, to mi się przyśni...<br>bo ten sen sobie bezwstydnie zamówiłem.<br>Dom pod morwą<br><gap reason="sampling"><br><tit>Dary</><br>Tu, w Esfahanie, czas stracił jakby swoje właściwości; rok