Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
nie wiedziałem, ale coś przeczuwałem, powracały wspomnienia zabaw i figli z Albinem, tych miłych przelotnych zbliżeń naszych ciał pod ciepłą ulewą natrysku, a z Hamidem nawet śmielszych pieszczot w rzece i na jej brzegu, kiedy zachęcałem go, aby mnie kochał, aby mnie mocno kochał, i marzyłem o tej chwili, kiedy śmiało wkroczę w tę niezwykłość, i choć posłusznie szedłem za Hamidem, to jednak w myślach i w rojeniach zamierzałem postąpić wprost przeciwnie,
i jeśli się tak nie stanie, to mi się przyśni...
bo ten sen sobie bezwstydnie zamówiłem.
Dom pod morwą

Dary
Tu, w Esfahanie, czas stracił jakby swoje właściwości; rok
nie wiedziałem, ale coś przeczuwałem, powracały wspomnienia zabaw i figli z Albinem, tych miłych przelotnych zbliżeń naszych ciał pod ciepłą ulewą natrysku, a z Hamidem nawet śmielszych pieszczot w rzece i na jej brzegu, kiedy zachęcałem go, aby mnie kochał, aby mnie mocno kochał, i marzyłem o tej chwili, kiedy śmiało wkroczę w tę niezwykłość, i choć posłusznie szedłem za Hamidem, to jednak w myślach i w rojeniach zamierzałem postąpić wprost przeciwnie,<br>i jeśli się tak nie stanie, to mi się przyśni...<br>bo ten sen sobie bezwstydnie zamówiłem.<br>Dom pod morwą<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>&lt;tit&gt;Dary&lt;/&gt;<br>Tu, w Esfahanie, czas stracił jakby swoje właściwości; rok
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego