jakaś panienką. I naprawdę byłem bliski obłędu, w nocy śniła mi się siostra Tomka, z zawodu harfiarka, smukła, wysoka, długie, cienkie palce muskające struny. I śniłem o niej całą noc, a piętro niżej, w pokoju 126 Pawik z Grabażem pili gin , Janek z Muńkiem palili haszysz, a obok, w 127 śmierdziało starymi wymiocinami. Portierka przyszła, powąchała i powiedziała - tutaj mieszkała taka jedna pani i jej to wcale nie przeszkadzało. I mnie nagle zaczęło przeszkadzać wszystko, cały świat, ba, cały wszechświat, poczułem się taki straszliwie stłamszony, w za małym ubranku, w pięknym mieście Zielona Góra, to naprawdę jest piękne miasto, i tak