już pan te wszystkie studia skończy, to co pan będzie robił, z czego pan chce żyć?<br>- Nie mam pojęcia, wie pani, to tak, jakby człowieka przy śniadaniu zapytać, co będzie jadł jutro na kolację.<br>- A właśnie, my tu gadu gadu, a pan pewnie nie jadł obiadu. Ale mi się powiedziało śmiesznie. Odgrzeję panu kotleciki?<br>- Nie, nie, dziękuję, jadłem już coś na mieście, jak tu szedłem z dworca.<br>- Co pan jadł?<br>- Nawet już nie pamiętam, coś tam sobie kupiłem.<br>- Pan to, ja widzę, ma taki lekki stosunek do życia, a to trzeba zacząć myśleć, co będzie później. Jak dzieci przyjdą? To już