Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
chyba po drugiej stronie wyspy."
"Poczekajmy do rana" - zaproponowałem.
Odgłos przedzierania się przez gałęzie zwrócił naszą uwagę. Zobaczyłem dwie czerwone, świecące plamy zawieszone w mroku. Oczy smoka.
"Mama?!" - ucieszył się Pożeracz Chmur.
"Ojciec?..." - powtórzył, już mniej pewnie.
To, co nastąpiło chwilę później, w niczym nie przypominało czułego powitania. Z zarośli śmignął długi, ciemny kształt i rzucił się Pożeraczowi Chmur do gardła. Stałem jak wryty, zszokowany podwójnie - widokiem śmiertelnych zapasów i nagłym zerwaniem mentalnej więzi. Dwa cielska kotłowały się, sypiąc na wszystkie strony piachem. Wyglądało na to, że obaj przeciwnicy próbują rozerwać się nawzajem na strzępy. Trwało to pewnie parę chwil, ale
chyba po drugiej stronie wyspy."<br>"Poczekajmy do rana" - zaproponowałem.<br>Odgłos przedzierania się przez gałęzie zwrócił naszą uwagę. Zobaczyłem dwie czerwone, świecące plamy zawieszone w mroku. Oczy smoka.<br>"Mama?!" - ucieszył się Pożeracz Chmur.<br>"Ojciec?..." - powtórzył, już mniej pewnie.<br>To, co nastąpiło chwilę później, w niczym nie przypominało czułego powitania. Z zarośli śmignął długi, ciemny kształt i rzucił się Pożeraczowi Chmur do gardła. Stałem jak wryty, zszokowany podwójnie - widokiem śmiertelnych zapasów i nagłym zerwaniem mentalnej więzi. Dwa cielska kotłowały się, sypiąc na wszystkie strony piachem. Wyglądało na to, że obaj przeciwnicy próbują rozerwać się nawzajem na strzępy. Trwało to pewnie parę chwil, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego