Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 21.04
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
już pomyte, ogród wysprzątany. Nie, okien nie myłem, mam przecież w domu pięć pań. Tylko troszkę przyłożyłem się do zrobienia porządków w ogrodzie - mówi Lech Wałęsa.

- Na święcenie pojadą dziewczynki. Na rezurekcję oczywiście pójdziemy.

Na śniadanie wielkanocne zaprosiliśmy synów z żonami i wnukami. Będzie kilkanaście osób. To nie ja przygotowuję śniadania. U nas jest jasny podział ról. Ja dbam, żeby było z czego, a to, co ma być, zależy od mojej pani. Chyba dobrze spełniam swoje obowiązki, bo zawsze coś znajdzie się na naszym stole - mówi Lech Wałęsa. - Co będzie na śniadanie? No, wszystko, co można zrobić z jajek.

Podczas świąt
już pomyte, ogród wysprzątany. Nie, okien nie myłem, mam przecież w domu pięć pań. Tylko troszkę przyłożyłem się do zrobienia porządków w ogrodzie - mówi &lt;name type="person"&gt;Lech Wałęsa&lt;/name&gt;.<br><br>- Na święcenie pojadą dziewczynki. Na rezurekcję oczywiście pójdziemy.<br><br>Na śniadanie wielkanocne zaprosiliśmy synów z żonami i wnukami. Będzie kilkanaście osób. To nie ja przygotowuję śniadania. U nas jest jasny podział ról. Ja dbam, żeby było z czego, a to, co ma być, zależy od mojej pani. Chyba dobrze spełniam swoje obowiązki, bo zawsze coś znajdzie się na naszym stole - mówi &lt;name type="person"&gt;Lech Wałęsa&lt;/name&gt;. - Co będzie na śniadanie? No, wszystko, co można zrobić z jajek.<br><br>Podczas świąt
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego