Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
ze starej jesieni to oni mogą by jego młodymi. Doniosą mu o tym, że jesteśmy z Bojęcina żeby się podlizać.
- Może tak być - zgodził się Rysiek.
- To co robimy?
- A co możemy zrobić? Nic. Zobaczymy co będzie się działo. Pełni obaw co do naszego bezpieczeństwa w tej jednostce skończyliśmy jeść śniadanie i już nawet nie idąc do sali, poszliśmy do baraku, w którym odbywało się szkolenie.
Majora jeszcze nie było. Od pomocnika oficera dyżurnego otrzymaliśmy informację, że szkolenie rozpocznie się dopiero po drugim śniadaniu. Do tego czasu mamy siedzieć w sali i ani na krok się z niej nie ruszać. Przesiedzieliśmy
ze starej jesieni to oni mogą by jego młodymi. Doniosą mu o tym, że jesteśmy z Bojęcina żeby się podlizać. <br>- Może tak być - zgodził się Rysiek.<br>- To co robimy?<br>- A co możemy zrobić? Nic. Zobaczymy co będzie się działo. Pełni obaw co do naszego bezpieczeństwa w tej jednostce skończyliśmy jeść śniadanie i już nawet nie idąc do sali, poszliśmy do baraku, w którym odbywało się szkolenie. <br>Majora jeszcze nie było. Od pomocnika oficera dyżurnego otrzymaliśmy informację, że szkolenie rozpocznie się dopiero po drugim śniadaniu. Do tego czasu mamy siedzieć w sali i ani na krok się z niej nie ruszać. Przesiedzieliśmy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego