Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
Pośrodku płonęły dwa ogniska. Część ludzi szykowała się w ich świetle do snu, część marudziła jeszcze, rozmawiając cicho. Kilku piratów grało w kości. Słychać było ich grzechot, gdy potrząsano kubkiem. Ktoś zagrał kawałek piskliwej melodii, lecz inni zakrzyczeli gniewnie flecistę i musiał przerwać. Zmęczeni ciężką pracą ludzie chcieli przede wszystkim spać. Kilku chodziło wokół obozu z mieczami w dłoniach, trzymając wartę.
Kierowałem Pożeraczem Chmur, a on bez sprzeciwów wykonywał polecenia. Przemykał się między zaroślami i pniami drzew cicho, pewnie, zaledwie lekko szeleszcząc. Raz przeszedł obok niego wartownik, nie przypuszczając nawet, że prawie otarł się o smoka.
"Przymykaj oczy. Pamiętaj, że świecą
Pośrodku płonęły dwa ogniska. Część ludzi szykowała się w ich świetle do snu, część marudziła jeszcze, rozmawiając cicho. Kilku piratów grało w kości. Słychać było ich grzechot, gdy potrząsano kubkiem. Ktoś zagrał kawałek piskliwej melodii, lecz inni zakrzyczeli gniewnie flecistę i musiał przerwać. Zmęczeni ciężką pracą ludzie chcieli przede wszystkim spać. Kilku chodziło wokół obozu z mieczami w dłoniach, trzymając wartę.<br>Kierowałem Pożeraczem Chmur, a on bez sprzeciwów wykonywał polecenia. Przemykał się między zaroślami i pniami drzew cicho, pewnie, zaledwie lekko szeleszcząc. Raz przeszedł obok niego wartownik, nie przypuszczając nawet, że prawie otarł się o smoka.<br>"Przymykaj oczy. Pamiętaj, że świecą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego