Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 11
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
litrów zbiornika, woda lała się ze wszystkich kranów sierocińca. Takie proste, a takie genialne!

Do syta

Pewnego razu, a było to przed Wielkanocą, nosząc tę wodę, przechodziłem wielokrotnie obok drzwi z napisem "KLAUZURA". W sierocińcu każdy wiedział, co znaczy klauzura. Mieliśmy takie przekonanie, że kto przekroczy próg klauzury, natychmiast się spali w ogniu piekielnym. A jeśli nie natychmiast, to sprawiedliwą karę za to ma jak w banku. Ale może właśnie dlatego tak mnie korciło, żeby kiedyś tam zaglądnąć. Wreszcie nadarzyła się okazja! Pewnego razu wracałem z wieży z pustym wiadrem. Nikogo nie było na korytarzu. Wokół cisza. Teraz albo nigdy! Jednym
litrów zbiornika, woda lała się ze wszystkich kranów sierocińca. Takie proste, a takie genialne!<br><br>&lt;tit&gt;Do syta&lt;/&gt;<br><br>Pewnego razu, a było to przed Wielkanocą, nosząc tę wodę, przechodziłem wielokrotnie obok drzwi z napisem "KLAUZURA". W sierocińcu każdy wiedział, co znaczy klauzura. Mieliśmy takie przekonanie, że kto przekroczy próg klauzury, natychmiast się spali w ogniu piekielnym. A jeśli nie natychmiast, to sprawiedliwą karę za to ma jak w banku. Ale może właśnie dlatego tak mnie korciło, żeby kiedyś tam zaglądnąć. Wreszcie nadarzyła się okazja! Pewnego razu wracałem z wieży z pustym wiadrem. Nikogo nie było na korytarzu. Wokół cisza. Teraz albo nigdy! Jednym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego