czarnej żałobnej obwódce. <br>- Pogrzeb - opowiadał fotograf - piękny jak ślub, orkiestra, tłumy, złota trumna, cała zasypana kwiatami białymi jak śnieg, wszyscy płakać.<br>Właściciel hotelu, spocony i blady, musiał się upewnić, czy Natalie Zugoff umarła w Buenos Aires.<br>- O, nie, nigdy nie przyjechać do Buenos Aires. Książę tęsknić. Książę pogrzebać tęsknotę.<br>Fotograf śpieszył się, od razu udostępniono mu pokój Natalie Zugoff, w którym w asyście hotelowej służby rozstawił swój trójnożny statyw i zamontował na nim skrzynkę ze szklaną soczewką, wyłupiastą jak oko księcia Biełorukowa-Muchina. Migawka przeskakiwała raz po raz z suchym trzaskiem, utrwalając na kliszach, we wszelkich możliwych ujęciach, łóżko zarzucone stertą sukien